Nie jestem zwolennikiem stosowania kwasów organicznych do leczenia warrozy. Oglądałem kilka a właściwie wszystkie filmy na YOUTUBE z leczenia warrozy 85% kwasem mrówkowym kolegi Tomasza Stańczuka. Którego pozdrawiam i życzę sukcesów. Zakupiłem na allegro aromatyzowany kwas szczawiowy roztwór 3,2% w butelce z dozownikiem polecam film http://www.youtube.com/watch?v=Fz5XlOx7kiA&t=113s
Wcześniej ule dwa razy odymiłem apiwarolem. Kwas miał ostatecznie dobić pozostałości warrozy. 20 października podałem do trzech uli dawkę 25 ml tego kawasu. W każdym ulu założyłem papierową wkładkę. Po 5 dniach wkładki wyciągnąłem. W dwóch ulach nie stwierdziłem warrozy trzeci miał 4 osobniki. Z obserwacji wynika że pszczoły eksperyment przetrzymały a jakie będą skutki zobaczymy na wiosnę.
Wnioski:
- Czy kwas ostatecznie zniszczył warrozę trudno powiedzieć, w dwóch ulach jeśli była waroza to apiwarol ją zniszczył. W jednym apiwarol i kwas. Czyli kwas można powiedzieć że coś zabił.
- Butelka z dozownikiem jest bardzo wygodna dozownik ma miarkę i odmierza 5ml na uliczkę. Przy powałkach czas podawania kwasu jest bardzo krótki. Przy beleczkach jest trochę roboty.